W nocy ubaw
w dzień
"huśtawka",
"procent",
"zakazana trawka".
On na scenie się wyżywał,
nie raz się na nogach kiwał.
Ale fanów wielu miał,
pięknie na gitarze grał.
Tu na ziemi niewyżyty,
raz był trzeźwy, raz podpity.
Jak wyglądał, Boże Drogi,
wcinał chipsy i hot-dogi.
Kilka razy hmm...na scenie,
zrobił "nagie przedstawienie".

Ale powiem Wam w sekrecie,
że tam teraz jest na diecie.
Trafił trochę tam za wcześnie,
bawił się... i zasnął we śnie...
Teraz dziwią się koledzy,
czemu odszedł bez ich wiedzy?
Pan go przyjął - nie zostawił,
nawet skrzydła mu przyprawił!
Jaką tam ma silną wolę,
ma nad głową aureolę.

Tam abstynent wyciszony,
co dzień mówi "Pochwalony"
i Aniołom w Niebie gra,
święte pieśni, że cha cha...
Nawet innym tam pomaga
i skupiona w nim uwaga,
i oddaje Świętym "Cześć",
zaczął inne życie wieść.
Na gitarze motyl siada
i kolegom podpowiada...
żeby już przestali grać,
niechaj wcześniej idą spać.
Już koledzy go żegnają
i na występ zapraszają.
Z Nieba po drabinie zjedzie,
już w sobotę po obiedzie.
Pozostanie po nim blask,
będzie tu ostatni raz.
Gitarzysta - muzyk przecież,
żyje w całkiem innym świecie.
Tam cichutko, cicho-sza,
on na swej gitarze gra...
Gitarzysto,
Aniołom tam graj,
bo tam Niebo,
tam bosko,
tam Raj.
dn.05.10.2014r.
autor - Jadwiga Urszula Szczęśniak
(obrazki z internetu)
Ilu to wokół nas gitarzystów ! W różnych dziedzinach. W końcu i tam miejsca zabraknie. Lepiej zmądrzeć. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Andrzeju, że w różnych dziedzinach jest ich wielu.
OdpowiedzUsuńCóż w moim wierszu na gitarzystę trafiło, ale równie dobrze mógł być nim polityk, lekarz, pisarz, ksiądz, bo ich też w tych szeregach nie brakuje ( sama takich znam)....etc.
Pozdrawiam :-)
Na każdego przyjdzie czas, niestety.
OdpowiedzUsuńA, że gitarzysta hulał, ćpał
to ze światem szybko się pożegnał :)
Spokojnej nocki życzę :)
Szkoda takich ludzi, którzy się nie oszczędzają, żyją szybko i na luzie.
OdpowiedzUsuńŻycie ma się tylko jedno i powinniśmy go szanować.
Spokojnej Nocki Aniu życzę :-)
Ula, a ja rozumiem tych ludzi, którzy wciąż są w drodze. Rodzina odłogiem, odpoczynek odłogiem bo kasa się liczy, a więc gdzieś ten stres muszą zrzucić. Druga sprawa, to największe przeboje tworzone były często w amoku, a my teraz mamy perełki do słuchania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Z jednej strony może masz rację, bo gdyby nie ci ludzie w amoku, nie mielibyśmy największych przebojów...bo podobno wtedy lepiej się tworzy.
OdpowiedzUsuńAle z drugiej jednak strony żal mi tych ludzi, bo te perełki o których piszesz powstają niekiedy kosztem ich zdrowia.
My dopiero po latach się dowiadujemy jak było naprawdę.
Miłego Dnia :-)