Kogut tyle miał wigoru,
że zaprosił kury dworu.
Zebrał kury z całej wioski,
pozostawił tylko nioski.
Wszystkie kury wziął zza płotu
i zaprosił do namiotu.
Tam on z nimi się zabawiał,
żadnej kurze nie odmawiał.
Z sąsiadkami bez obrazy,
się zabawiał po dwa razy.
To widziała kura bura
i ostrzegła już konkura.
Teraz tobie - kuro bura,
powyrywam wszystkie pióra.
Może wreszcie zamkniesz dziób,
będziesz cicho, aż po grób!
Jakiż on dał wycisk burej
- koleżance złotopiórej.
Darła się na całą wieś
i nie mogła jaja znieść.
Pozostaje wciąż na grzędzie,
bo się boi, gdy usiędzie.
Nie wychodzi już z kurnika,
gdy go widzi, to unika.
dn.05.06.2015r.
autor-Jadwiga Urszula Szczęśniak
(obrazek z internetu)
A to Casanowa jeden. Pewnie z pod znaku Skorpiona taki kochliwy he he
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Być może, że i wylągł sie jako Skorpion ;-) ha ha...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
No i doigrała się kura bura. Pewnie zazdrosna ;)
OdpowiedzUsuńNo i kury potrafiły być zazdrosne o koguta ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)