gdy wylęgną się kurczęta.
Kogut kiedy je zobaczy,
sąsiad długo popamięta!
Oni na co dzień żyli w zgodzie,
i po sąsiedzku spotykali.
A raniuteńko na swym płocie,
obaj donośnie głośno piali.
Piali pięknie na dwa głosy,
gospodarzy swych budzili,
by już wyruszali w pole,
swe zwierzęta nakarmili.
Z sobą spędzali wiele czasu,
już rodzina się z nich śmiała.
Jeden z nich był kawalerem,
drugiemu kura
na jajach siedziała.
Gdy wylęgły się kurczęta,
i na spacer wyruszyli.
Rodzina śmiała się z koguta,
bo w nich sąsiada zobaczyli.
Na nic już były tłumaczenia,
to co mówiła złotopióra.
Sprawę też chciała załagodzić,
jej koleżanka kura bura.
Popłoch już zrobił się w kurniku,
kury na grzędach posiadały.
Puściutko było na podwórku,
na walkę czekał kogut zuchwały!
Mój honor na to nie pozwoli,
by wkroczył inny w mą rodzinę.
Stoczymy walkę mój kolego,
i zginiesz ty, albo ja zginę!
I na arenę wszedł gospodarz
nastroszył mocno swoje pióra.
Był tym tak mocno urażony,
tupnął pazurem do konkura!
Chociaż gospodarz miał przewagę,
żal mu kolegi się zrobiło.
Kury zasnęły już na grzędach,
słońce nad ranem już świeciło.
A to dopiero była draka,
i krew im lała się z grzebieni.
Sąsiad nie zajrzy do sasiada,
bo dostał wycisk "nie z tej ziemi"!
On nie podchodzi już do płotu,
z jego kurami też nie gada.
Co dzień pilnuje swoje kury,
i nie zaczepia kur sąsiada.
dn.01.06.2015r.
autor - Jadwiga Urszula Szczęśniak
(obrazki z internetu)
No tak, bo jak kura nie da, to kogut nie weźmie - jak w życiu :D
OdpowiedzUsuńCudny, prawdziwy wiersz :)
Miłego weekendu :)
Samo życie Elu, samo życie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Nie ma to jak sprawę po męsku załatwić. Koguty piekne. :) . Pozdrawiam Ulu. :) .
OdpowiedzUsuńPodziwiam łatwość z jaką piszesz wiersze. Temat przedstawiłaś dowcipnie, nikt nie ma wątpliwości, że to nie o koguty chodzi. Ludzie jak ptaki lubią także odlecieć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSamo życie. Pokazałaś je na wesoło. Dla mnie bomba wiersz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie :)
Masz rację...z życia wzięte.
OdpowiedzUsuńDziękuję za owiedziny i miłe słowo.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Tak Aniu,
OdpowiedzUsuńna wesoło, bo o to tu chodzi.
Miłego Dnia :-)
Ha, ha! no i teraz wiadomo już jest, o co się koguty piorą, aż pierze leci :)
OdpowiedzUsuńI jak zwykle- nie wiadomo, czyje teraz są te dzieci, tfu- kurczęta:)
Super :)
W walce kogutów o wybranki sypią sią pióra zawsze ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)