DOMEK Z KORNIKA
Drzewo z Puszczy szybko znika,
czy z kornikiem, czy bez kornika.
Co tam robią do cholery
korowarki, buldożery,
samochody, podnośniki,
wypłoszyli żubry, dziki.
Nie zobaczysz wilka, sarny,
bo ich żywot teraz marny.
Protestują ekolodzy,
nie pomaga Moi Drodzy.
Nie pomogą im łańcuchy,
na wezwania, każdy głuchy.
Mają tam swojego księdza,
co kropidłem ich wypędza.
Twierdzi, że ci ekolodzy,
to jest sekta Moi Drodzy.
I w co jeszcze uwikłana,
że to dzieło od szatana.
Ksiądz myśliwych,
sam myśliwy,
czy to nie są leśne dziwy...
Cała w lesie tam fabryka,
rządzą ludzie hmm...leśnika.
To nie z bajki krasnoludki,
to prawdziwe "leśne ludki".
Ekologów cap pod pachy,
ich wynoszą wielkie gachy.
Jest straż leśna, są rozkazy,
powtarzają wiele razy.
Są na drzewach grotołazy
i z policją im do twarzy.
Mają kaski i łańcuchy,
brawo, ekologów zuchy!
Zapytała sowę pliszka,
gdzie jest teraz mała szyszka.
- trzęsie się pod grubą korą,
czy ją z lasu nie zabiorą.
Nie martw się, tyś taka mała,
ty byś im się nie przydała.
Ryją korę w lesie dziki,
mówią, że są w niej korniki.
Z lasu drzewa odjechały,
a robaczki z nich zostały.
Lis po drzewem nie ma nory,
i narzeka, że potwory....
Dzięcioł w drzewo już nie stuka,
nie zobaczysz w lesie kruka.
Oj nieładnie, oj nieładnie,
wiele zwierząt żyje stadnie.
Jak w tym lesie mają żyć,
przecież tak nie miało być.
Brzęczą osy, trzmiele, pszczoły,
że minister "od stodoły".....
robi wiele w nim hałasu,
nie pozwala wejść do lasu.
A w "stodole" jadła w bród,
goście lubią pyszny miód.
O Mateczko ukochana,
miód chcą kupić od Orbana.
Pszczoła leci dziś do trzmiela,
lecz zawraca - dziś niedziela.
Bo w niedzielę nie ma pracy,
niech nas tylko ktoś zobaczy....
Bo minister wszystko może,
rządzi się o każdej porze.
Dziś jest tu i zaraz znika,
lubi w mieście być "z piernika".
Jest spokojny, bogobojny,
a dla Ojca bardzo hojny.
Tam się modli, tam jest szczery,
a tematem są gejzery....
Cicho długo już siedziałam,
ale dziś nie wytrzymałam...
Wycinają drzewa w lesie,
no bo myślą o biznesie.
W domku mieszkać,
kto to wie...
może kornik domek zje.
Drzewo z lasu szybko znika,
kupisz domek u leśnika.
Czy tu płakać, czy się śmiać,
co wyrabia "leśna brać".
To nie kornik jest przyczyną,
drzewa w Puszczy dalej giną.
Powiem tak:
że z "dobrej zmiany",
nawet śmieją się bociany.
autor-Jadwiga Urszula Szczęśniak
dn.06.09.2017r.
obrazek-https://www.google.com/search?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz