WARSZAWSKI SPIDERMEN



To nie bajka i nie "ściema",
mamy swego Spidermana.
Widzieliście jak stolica
Spidermanem się zachwyca?...      



Na przechodniach uśmiech zmieniał,
bo on działał z zaskoczenia.
Serpentyną ich oplatał
w ten przepiękny koniec lata.

Do tramwaju "przyklejony",
jeździł sobie w obie strony.
Jego mandat nie zaskoczył,
go zapłaci, nie przeoczy.
 
Ich w tramwaju jazda męczy,
a on wisi na poręczy.
Dziadek każe mu wysiadać,
mówi - to nie Olimpiada!

Olimpiada się skończyła,
Spidermana zostawiła!
Możesz spotkać go w Warszawie,
na Starówce, gdzieś przy kawie.

On McDonald także zwiedził,
tam widzieli go sąsiedzi...
na budynek też się wdrapał,
i się nie bał i nie sapał!...

Samochody zatrzymywał,
ludzi z laską podtrzymywał.
Przez ulice przeprowadzał,
podpowiadał i doradzał. 

On krajobraz miasta zmienia,
działa sam i z zaskoczenia.
Myślę, że się znów pojawi,
on Warszawy nie zostawi!

dn.25.08.2012r.
autor - Jadwiga Urszula Szczęśniak
(obrazek z internetu)

8 komentarzy:

  1. Fantastycznie opisałaś jego wyczyny. To świadczy, że jesteś świetnym obserwatorem i bawisz sie słowem.Taki swojski koloryt „warszawki”. Próbuje naśladować Francuza Remi Gaillarda, ale chyba dużo mu brakuje. Przede wszystkim tej niesamowitej gibkości i szybkości. Polski jegomość znany jest policji z podobnych wykroczeń, a on bawi się z nimi w kotka i myszkę. Tak prawdę mówiąc nie wiem, czy jest tylko pozytywnym wariatem? Czy tylko ktoś ze swojskim poczuciem humoru. Obawiam się, ze wielu odbiera go jako polskiego Super bohatera. Boję się, że w USA Joker strzelał w kinie, u nas Spiderman jeździ na tramwaju. Nie podoba mi się, że amerykański styl dociera do nas i obawiam się, że takich wariatów będzie więcej. Do pierwszej skuchy!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znów swój talent pisarski uruchomiłaśi stołecznego Spidermana w strofy ujarzmiłaś.Trafnie opisałaś jego kroki i czyny,bo on sobie robi z ludzi kpiny.Historyjka wyszła z tego zabawnai czuję,że niedługo będziesz sławna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie to jak zawsze przedstawiłaś! Podziwiam Twoją umiejętność bycia obserwatorem, a szczególnie umiejętność przenoszenia tego na poetyczne strofy! Tak, taki Spidermen w naszej szarej rzeczywistości jest nawet potrzebny. Niechaj dalej po ulicach Warszawy krąży, niechaj atakuje fotoradary, niechaj z odwagą karci ochroniarza nie pozwalającego bawić się dzieciom w fontannie... Niechaj zawsze zachowa umiar, a także naśmiewa i szydzi z tego co bzdurne... Fajnie, że także rozumie policję, bo jak sam przyznał, nie ma żalu, bo policja daje mu mandat tylko jak musi...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ulcia, można tylko Ci pogratulować, nie tylko talentu ale i zmysłu obserwacji

    OdpowiedzUsuń
  5. Nasz polski Spiderman jest inny, bardziej zabawny.
    Bawi się z naszymi policjantami i robi to z humorem.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Minęło trochę czasu, sławną nie jestem :-) , a Spidermanie jakoś ucichło. Już się nie pojawia.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Spiderman tak się fajnie bawił na ulicach Warszawy i już go nie ma.
    pewnie ktoś go uciszył...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Marzenko,
    trochę obserwuję
    i jak potrafię
    tak to opisuję.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń