Dziś jest mi smutno w Świętego Michała,
bo Cię Mateczka z sobą zabrała.
Nad samym ranem słońce świeciło,
też było ciepło, ale nie miło.
Dzieciom i sobie łzy ocierałam,
po raz ostatni Ciebie żegnałam.
Ty je kochałeś, Ty z nami byłeś,
jak Ty rozstanie z nami przeżyłeś?
Z domu odszedłeś w ten "Świat Podniebny",
czy nie za wcześnie byłeś potrzebny?
Co Ty tam robisz chciałabym wiedzieć,
czy nam nie możesz przyjść i powiedzieć?
Co Ty tam robisz w " Wielkich Przestworzach",
czy jest tam jasność, czy jest tam zorza?
Czy jesteś blisko u Najwyższego,
jak jest Wam wszystkim teraz u Niego?
Czy Cię Mateczka do siebie tuli,
czy jesteś blisko swojej matuli?
powiedz czy kontakt z bliskimi miałeś,
jak Ty ich wszystkich tam rozpoznałeś?
Wiesz mój kochany, że w Boga wierzę
i czytam biblię, mówię pacierze,
i nie omijam dalej kościoła,
ale wciąż słyszę jak dusza woła.
Wiem, że mam swoją ciekawską duszę,
wiele Ci pytań zadawać muszę,
ale z Twej strony brak odpowiedzi,
czy Ci nie wolno tu nas odwiedzić?
Czy są tam łąki, czy kwiatki rosną,
co robisz zimą, co robisz wiosną.
Czy na religii prawdę mówili,
czy się nie będą za to wstydzili?
Czy Aniołowie Was zabawiają,
czy Wam "Anielskie fanfary" grają.
Chciałabym wiedzieć co tam robicie,
czy tam na prawdę jest "Rajskie życie"?
Dzisiaj od rana na mnie czekałeś,
czy się cieszyłeś jak mnie ujrzałeś?
Przyniosłam kwiatki, znicz zapaliłam,
zmówiłam pacierz, łzy uroniłam.
Nad Twą mogiłą się pochyliłam,
czy mnie słyszałeś co Ci mówiłam?
Ja w swoim życiu nic nie zmieniłam,
tylko dla Ciebie i z Tobą byłam.
Ty na ławeczce ze mną siedziałeś,
czułam Twą bliskość jak przytulałeś.
Piękny był dzionek, cieplutko było,
dziś tylko dla nas słońce świeciło.
W myślach o dzieci nasze pytałeś,
a potem w bramie mnie pożegnałeś.
Wiesz mój Kochany, dziś jest mi smutno,
czekaj znów na mnie, przyjdę tu jutro.
Kochanemu Mężowi w 14 Rocznicę - Ula
dn.29.09.2011r.
autor - Jadwiga Urszula Szczęśniak
(obrazek z internetu)
Uleńko, pięknie napisałaś, i ja też ronię łzy. Czuję jakby ten wiersz był również o mnie i mojej siostrze. W 100% identyfikuję się z Twoim wierszem. Ujęłaś w sposób wyjątkowy wszystkie rozterki tych, którzy pozostali. Tak bardzo chcę wierzyć (bo już niewiele z tej mojej wiary pozostało), że Twój mąż, moja siostra i każda nieżyjąca a kochana przez bliskich osoba, jest Twoim/ moim/ innych Aniołem i jest zawsze z nami , tylko trzeba uważnie słuchać i obserwować. Uleńko, jestem już opuchnięta od płaczu!. Odbieram słowa i do wypowiedzianych słów, przywiązuję ogromną wagę. Każdy poeta, zasługuje na najwyższe uznanie, kiedy jego przekaz trafia do odbiorcy. Wywołuje w nim emocje, nawet te skrajne. Ty jesteś POETKĄ.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za Twój wpis, płaczę razem z Tobą, ponieważ wiem co czujesz po stracie swojej siostrzyczki. Widzisz Ineczko i my tu na Ziemi z tymi rozterkami musieliśmy pozostać tu na Ziemi. Musimy w to wierzyć, że jest im tam dobrze. Tylko, dlaczego tak wcześnie od nas odeszli, dlaczego???....Całuję Cię mocno ze łzami w oczach. Ula.
OdpowiedzUsuńTen wiersz jest o mojej córce. 9 października skończyłaby 30 lat. Na Tolunie przytulałam Cię do siebie Uleńko i pisałam, że wiem co czujesz. Teraz już wiesz dlaczego. Wiesz również dlaczego tak Cię meczyłam o tą Olę. Eh ciężkie dni na mnie idą. Ale myślę, że dam radę. Buziaczki Uleńko.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Basiu za Twój wpis, może ten mój wiersz chociaż trochę Twoje serce ukoi... Widzę, że jest nas więcej ze swoimi tragediami. Współczuję Ci bardzo utraty Twojej córeczki, bo wiem co możesz przeżywać jako matka. Bo nie ma nic gorszego chyba w życiu jak utrata swojego dziecka, swojej najbliższej osoby. Ja Cię Basieńko tulę do swojego serca i musimy żyć nadzieją, że im jest tam dobrze. A my kiedyś tam dołączymy i będziemy w komplecie....
OdpowiedzUsuńDzięki Uleńka. Ja wierzę, ze tak będzie i tylko to mnie przy życiu trzyma. Miłego dnia a potem kolorowych snów. Pa
OdpowiedzUsuńWspaniały i ciepły jest ten wiersz, owiany lekką tajemnicą i niosący nadzieję. Sama chciałabym uzyskać odpowiedzi na zadane w wierszu pytania... Też mam ich wiele i też tęsknię. Tato byłby z Ciebie dumny. Szkoda, że nie było Wam dane razem się zestarzeć :(. Kocham Cię!
OdpowiedzUsuńCzy kiedyś przestanie boleć śmierć ukochanej osoby? Tęsknota pozostanie na zawsze.
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie omijają nas kłopoty. Mam nadzieję, że z wnusią już lepiej?Ja natomiast wczoraj odebrałam Mamę ze szpitala. Wymaga całodobowej opieki. Nie wiem co bedzie dalej? ..........
Mocno ściskam :)
Tak jak kiedyś na ławeczce, tak dzisiaj rozmowa wierszem. I sobie rozmawiacie. Wtedy i teraz choć nie to samo, ale jednak. W tym smutku to piękne ! :)
OdpowiedzUsuńTych lat spędzonych razem nie da się tak szybko wytrzeć z pamięci.
OdpowiedzUsuńOne zostały utrwalone na zawsze.
A Tobie Aniu współczuję.
Mój wnuczek jeszcze poleży kilka dni w szpitalu, ale idzie ku lepszemu - zdrowieje, bo było bardzo źle.
Spokojnej Nocki życzę :-)
Tak ten wiersz chociaż napisany kilka lat wcześniej to jednak w dniu dzisiejszym pasuje.
OdpowiedzUsuńBo mi smutno, mi tęskno, mi źle...
Spokojnej Nocki życzę :-)
Ulu, przytulam, bo słowa są tu zbędne. Nie trzeba dużo słów :)
OdpowiedzUsuńW te dni ostatnie
OdpowiedzUsuńwszystko odżyło,
u mnie jak dwniej,
się nie zmieniło...
Wzruszyłaś, piękny wiersz i piękna miłość
OdpowiedzUsuńNo, bo i dzisiaj taki smutny dzień, dzień wspomnień, dzień wzruszeń, dzień wielkiej zadumy...
OdpowiedzUsuńTo będzie już kolejna rocznica.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam komentarze z 2011 i wiesz Uleczko- NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO. Podobnie odbieram Twoje dzieło, łzy, łzy zalały moją twarz, ale z małą różnicą już w nic nie wierzę. I tak sobie myślę, że nie pomoże żadne „Non omnis moriar”. Gdy zamkniemy oczy, wszystko co kochaliśmy, wszystko co tworzyliśmy, zapadnie się w nicość, zniknie jak łza w deszczu. Chyba o tym napiszę … ale już po powrocie.
Uleczko bądź dzielna i wszystkiego dobrego…
[***][***][***]
OdpowiedzUsuńTo będzie już kolejna rocznica.
Przeczytałam komentarze z 2011 i wiesz Uleczko- NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO. Podobnie odbieram Twoje dzieło, łzy, łzy zalały moją twarz, ale z małą różnicą już w nic nie wierzę. I tak sobie myślę, że nie pomoże żadne „Non omnis moriar”. Gdy zamkniemy oczy, wszystko co kochaliśmy, wszystko co tworzyliśmy, zapadnie się w nicość, zniknie jak łza w deszczu. Chyba o tym napiszę … ale już po powrocie.
Uleczko bądź dzielna i wszystkiego dobrego…
Masz rację Ineczko, że nic po nas nie zostanie, no może trochę, ale czy ktoś kiedyś zajrzy na nasze strony?...
OdpowiedzUsuńOstatnie dni były dla nas ciężkie...
A Ty Ineczko gdziekolwiek będziesz - wracaj!
Jest mi raźniej, bo wiem, że gdzieś tam w sieci jesteś :-)
Spokojnej Nocki :-)