Baba - Jaga odleciała,
na orbicie już została.
To ci ubaw, to ci gratka,
pozostała po niej chatka.
Teraz dobijają targu,
Jagi domek do przetargu!
Chatka chyba nie jest miła,
Jaga dzieci tam więziła.
Nie chce chatki pies i wydra,
może ją polityk wygra?!
A ja wiem, że w leśnej chacie,
będą mu się trzęsły gacie.
On ryzyka nie podejmie
- jest odważny tylko w Sejmie.
Nie chcą w Sejmie i w Senacie,
może kogoś polecacie?
Może Mili kogoś znacie,
może kogoś w celibacie?..
Co mówicie?...
- że to ściema,
że już celibatu nie ma?
ha ha ha ....
Oni przetarg już wygrali,
będą w lesie buszowali!
Tam się zjedzie cała nacja,
będzie w lesie integracja.
Po co tyle tutaj krzyku?
Jest duchowny na odwyku!
W ciemnym lesie się zaszyje
i przykryje się po szyję.
Co ja słyszę Mili moi,
że się baby - Jagi boi?
Że co?
- że jej duch w tej chatce jest?
Niech mu koleś zrobi gest!
Oni to się na tym znają,
nawet duchy wyganiają.
Niech egzorcyzm mu odprawi
i kolesia tam zostawi.
Koleś wie, że mu nie minie,
"babę Jagę" widzi w płynie.
Jest dla niego dobrą wróżką,
nawet śpi z nią pod poduszką.
Już nie w głowie mu Warszawa,
tutaj w lesie flaszka, baba...
Choć jest w chatce odwykówka,
pod poduszką jest połówka.
A to wszystko dzięki Zosi,
która mu ten płyn przynosi.
Umawiają się na niby,
on z nią w lesie zbiera grzyby.
Zosia obiad mu gotuje,
nawet w chatce tej nocuje.
Że ma Zosię - czemu nie,
Zosia chce i on też chce.
Jego wyjazd jest już bliski,
dziś wybiorą się na szyszki.
Tam mu nie została blizna,
on jest dalej
hmm...mężczyzna.
On nie z tych co zabrał Stasia,
jego Zosia nie odstrasza.
Nie chce wracać
- jak się wkurzy
to swój pobyt znów przedłuży.
Jak narobi w lesie krzyku,
będzie dalej na odwyku!
Jego Zosia wyleczyła
i butelkę wyrzuciła.
Jak pojedzie w odwiedziny,
to zaprosi ich na chrzciny.
On dostanie przeniesienie,
i pokutę, rozgrzeszenie.
Ojciec taki uśmiechnięty,
Kościół płaci alimenty.
A w Kościele biją dzwony,
jest następny rozgrzeszony!
Jest już tatuś i mamusia,
dziecko czeka na tatusia.
Wiele takich tam znajdziecie,
to ich sekret w całym świecie.
Żadna prawda nie ucieknie,
czy to kłamstwo kiedyś pęknie?!
dn.11.07.2015r.
autor-Jadwiga Urszula Szczęśniak
(obrazek-https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRFeGgyCx2kocwXHqyhvjOmzP6pQBiFffXq5VbBBDHbMCBX6EOQ)
:D :D :D
OdpowiedzUsuńTak niewinnie się zaczęło, a tu proszę taka afera! U nas egzorcystą został wyrzucony z parafii proboszcz alkoholik....
OdpowiedzUsuńTak i prawda w humor przedni ubrana :)
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocki :)
Ulu całą prawdę pięknie w humor przybrałaś. :D. :) . :)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńTak, bo oni są tacy niewinni....
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :-)
Prawda to jest...niestety.
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :-)
Humor i prawda idą w parze....do lasu...
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :-)
A ja tam bym politykom lasu nie oddała.
OdpowiedzUsuńNiech ten las, będzie lasem, w którym to można jeszcze,
pooddychać świeżym powietrzem.
Buziole.
Toteż politycy przetargu jak wynika z wiersza nie wygrali.
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :-)