NIE WIERZĘ W BOCIANA
Mamusiu kochana
- nie wierzę w bociana.
Nie wierzę,
że dzieci przynosi.
To śmieszne gadanie,
i dzieci kłamanie.
Czy można o prawdę
Cię prosić?
On ciągle klekoce,
stoi na jednej nodze
i gniazdo wysoko buduje
i brodzi po stawie,
przygląda się żabie,
aż cupnie i ją upoluje.
Jedyny na świecie
miałby przynieść dziecię...
A gdzie jest tata i mama?
Nie wszystko rozumiem,
i myślę jak umiem.
Nie wierzę mamusiu w bociana.
Tyś mnie tak kochała,
nocą kołysała,
do swego serduszka tuliła.
Mamusiu kochana,
nie wierzę w bociana,
nie wierzę mamusiu, ma miła.
Powiedział mi tata
- będę miała brata,
bracisziem się bedę bawiła.
Jak byłam u dziadka,
mówiła sąsiadka,
że Tyś
mnie mamusiu powiła.
Nie powie mi mama,
to dowiem się sama,
myślami
nie będę błądziła.
W głowie łamigłówki,
że może z probówki.
Czyś o mnie
tak mamuś walczyła?
Nie bój się powiedzieć,
ja chciałabym wiedzieć,
i będę się sobą chwaliła.
Ksiądz mnie nie zaskoczy,
mam ręce i oczy,
i wszystko co tylko potrzeba.
On chyba ma bruzdy,
bo mówił bez uzdy...
Czy za to on pójdzie do Nieba?
Choć rangą wysoko,
zwichrzone ma... Oko...
nie będę już o nim mówiła.
Ty wielce się... Dziwisz,
gdy nieraz ich widzisz,
ich mowa
wiele dzieci skrzywdziła.
Wiem - Pan Bóg mnie kocha,
nie błądzę w obłokach.
dziękuję żeś mnie urodziła.
03.12.2015r.
autor-Jadwiga Urszula Szczęśniak
(obrazek z internetu)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten sam komentarz zamieściłam w odpowiedzi do Twojego wiersza pod moim tekstem: ,, In vitro-ostatnia nadzieja. Temat ciągle gorący". Obie poruszyłyśmy ten sam temat. Ważny, delikatny, drażliwy. Dziękuję Ulko, za ten wiersz. Wyczytałam z niego, że mamy podobne podejście do in vitro, i Ty, i ja uważamy, że dzięki medycynie wiele rodzin może doświadczyć cudu macierzyństwa. Niektóre środowiska roszczą sobie prawo decydować, osądzać, rzucać oskarżenia i krzywdzić rodziców i dzieci, które przyszły na świat dzięki metodzie in vitro. Słusznie piszesz w strofach zamieszczonego wiersza, że wiele złego potrafią uczynić ci, którzy bezpodstawnie oskarżają, atakują nawet dzieci, doprowadzają swoją histerią do tego, że czują się one winne. Tylko czemu winne? Temu, że są na świecie? Że rodzice bardzo ich pragnęli? Że były kochane już wtedy, kiedy dawały tylko nadzieje zdesperowanym rodzicom?
OdpowiedzUsuńZnam wspaniałą rodzinę. Piękni, młodzi ludzie, małżeństwo. 15 lat starali się o dziecko, wykorzystali wszystkie metody, niestety kobieta w ciążę nie zaszła. Miała już 37 lat, kiedy zdecydowali z mężem, że spróbują zapłodnienia pozaustrojowego czyli metody in vitro. Za którymś razem udało się. Dzisiaj ta rodzina jest pełna, z sześcioletnim już Franciszkiem, oczkiem w głowie wdzięcznych Bogu rodzicami. Szczęśliwi i kochający. Franek jest normalnym, wesołym i inteligentnym dzieckiem. Czy ktokolwiek rościłby sobie prawo zabrać tym ludziom tę radość?
Pozdrawiam Ulko serdecznie:)
Cieszę się Elżbieto,
OdpowiedzUsuńże podobnie myślimy.
Tylko z dodaniem tematu dzisiaj mnie wyprzedziłaś,
bo też z takim zamiarem się nosiłam i też jeszcze dzisiaj.
Stwierdziłam, że nadszedł już czas, by go opublikować,
bo już dojrzał czekając w kolejce....
Pozdrowienia ślę :-)
Wiesz na czasie. Dojrzał już dobrze. Tyle rodzin ma problem z płodnością. A cud macierzyństwa jest największą radością. Nikogo nie można pozbawiać tego cudu. Każdy ma do niego prawo.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru :)
To prawda.
OdpowiedzUsuńMacierzyństwo to wielki cud
A Dziecko to Prawdziwy Skarb,
którego nie można z niczym innym porównać.
Miłego dnia Aneczko :-)
Ja też nie wierzę w bociana i ciągle o tym przypominam moim dzieciom.
OdpowiedzUsuńW bociana jest ciężko uwierzyć.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :-)
Chyba nie można piękniej i bardziej refleksyjnie zająć stanowiska w tym temacie. Podziwiam i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńUlu fajny wierszyk. Pozdrawiam. :) .
OdpowiedzUsuńDziękuję Teresko.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :-)
Trafnie. wiersz bardzo na czasie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUlko, mamy podobne myśli, to coś znaczy. Twój wiersz zbliżony jest tematycznie do mojego tekstu. Ważny temat, niż demograficzny, pomoc ludziom, którzy nie mają dzieci, a bardzo tego pragną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ulko:)
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńZaczęło się niewinnie, jak wierszyk dla dzieci, a tu proszę... jest i przesłanie.
OdpowiedzUsuń